"Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię"
Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie… (Mt 6, 4). Przeżywać będziemy bardzo wyjątkowy dzień. Nazywamy go Środą Popielcową. W tym dniu przyjdziemy do świątyni, by przeżyć obrzęd posypania głów popiołem. Stąd nazwa tego dnia. Co ten obrzęd posypania głów popiołem dla nas znaczy?
Kiedy czytamy Pismo Święte, możemy zauważyć, że ludzie Starego Przymierza pokutę czy skruchę wyrażali w ten sposób, że siadali na popiele lub posypywali głowę popiołem, ubierając się w wór pokutny. Chcieli przez to wyrazić ogromny żal za swoje grzechy albo przebłagać Boga, by wysłuchał ich próśb.
A co ten gest dzisiaj znaczy dla mnie i dla Ciebie?
Popiół, którym zostaniemy posypani, to spalone palmy z zeszłorocznych obchodów Niedzieli Palmowej. Palma była dla nas wówczas znakiem życia, zwycięstwa i radości z bliskości Króla, który jest w stanie zagwarantować wolność i dać nowe życie. Dzisiaj, już po tylu miesiącach, uświadamiamy sobie, że w życiu niejednego z nas mogło pozostać po tym już tylko zgliszcze. Nie zawsze jesteśmy wierni Panu. Grzeszymy. Codziennie upadamy pod naporem naszych słabości.
Ale ze zgliszcza, z prochu, z popiołu Bóg jest zdolny powołać do istnienia nowe życie. I właśnie o to nowe życie chodzi w tym znaku popiołu. Rozpoczynamy przygotowanie do przeżycia największego święta naszej wiary – Paschy, Zmartwychwstania naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Już w symbolice wczesnego chrześcijaństwa Chrystusa ukazywano jako pelikana, który rodzi się w popiele. Możemy taką symbolikę zauważyć na starożytnych freskach czy mozaikach. Tę prawdę o powstaniu Chrystusa ze śmierci do życia nasi ojcowie przyjęli, wyrażając ją w geście posypania głów popiołem. Przecież ze Zmartwychwstałym Chrystusem i my jesteśmy powołani do nowego życia.
W czym ta nowość życia ma się wyrażać?
W relacji, jaką mamy do Boga, który jest nam tak bliski i jest Tym, który nas rodzi. Stąd możemy Go nazywać – jak uczy nas Jezus – Ojcem. W tym dniu powinniśmy się zastanowić i pomyśleć, jaka jest nasza relacja do Boga, który jest Ojcem? Jak powinniśmy odnowić i zadbać o tę relację?
W środę popielcową najważniejszym słowem, które może nam pomóc w odnowieniu tej relacji z Bogiem (która może legła w gruzy i stała się popiołem), jest słowo Dobrej Nowiny, które kieruje do nas Jezus. Na co Jezus zwraca nam uwagę? Na to, byśmy uczynków naszych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby nas widzieli i podziwiali. Bo inaczej nie będzie dla nas nagrody od Ojca. Tą nagrodą jest oczywiście Duch Święty, czyli życie. Nowe życie. Błogosławione życie. Jeśli zastosujemy się do słów Jezusa, to szansa powstania jak On z popiołu do nowego życia jest wielka.
Do tego potrzebne jest nam oparcie się na trzech filarach, o których mówi Jezus. A mówi o jałmużnie, modlitwie i poście. Pomyślmy o tych filarach.
Post. Często mylony jest z dietą. Zapamiętajmy, że post to nie dieta podejmowana po to, by schudnąć. Wyrzekam się czegoś, co jest dobre ze swej natury, ale po to, by „zaoszczędzić” i mieć czym się podzielić z innymi. A zatem, kiedy nie jem czegoś droższego, to po to, by zaoszczędzonymi środkami podzielić się z tymi, który są w potrzebie. Kiedy ograniczam się w ilości jedzenia, to po to, by pozostałą częścią podzielić się z głodnymi. Ale post to nie tylko jedzenie. Postem możemy określić również powstrzymanie się od używek. Post może też być od telewizora czy komputera, po to, by „zaoszczędzony” w ten sposób czas poświęcić tym, dla których nam go ciężko w ciągu roku wygospodarować. Rodzice niech poświęcą więcej czasu dla dzieci. Dzieci niech więcej poświęcą czasu na pracę, czyli naukę, itp… Kiedy wstrzymuję się od jedzenia mięsa, jak dzisiaj czy w piątki, to nie dlatego, że w ten dzień mięso mi zaszkodzi, ale po to, by pomyśleć o Jezusie jako Baranku, który oddaje za mnie życie, bym mógł narodzić się na nowo.
Jezus zaprasza nas do zmiany sposobu myślenia i działania. Taką zmianę myślenia określa się w języku biblijnym nawróceniem. Jezus nawołuje już od samego początku swojej publicznej działalności, byśmy się nawracali i wierzyli w Ewangelię. Te słowa też możemy usłyszeć – nieco inaczej niż zazwyczaj – przed obrzędem posypania głów popiołem.
Modlitwa. O niej mówi Jezus w Ewangelii. Najprostsze katechizmowe określenie modlitwy brzmi: rozmowa i przebywanie z Bogiem. I tu znów Jezus mówi nam, byśmy podczas modlitwy nie byli jak obłudnicy. Nie modlę się po to, by pokazać się innym, ale staję przed Panem, który mnie bardzo dobrze zna. I wszystkie moje problemy zna. Modlitwa to zatem relacja, jaką mam z moim Bogiem. Kiedy słuchamy słów Jezusa o modlitwie, to możemy jednoznacznie stwierdzić, że owocem modlitwy jest Duch Święty (por. Łk 11, 1-13).
Tutaj chciałbym zwrócić waszą uwagę na modlitwę, która polega na przebywaniu przed Bogiem bardziej po to, by słuchać, co On ma nam do powiedzenia. Wielki Post był i jest dla wielu, pragnących narodzić się na nowo w sakramencie chrztu (tak zwanych katechumenów), czasem intensywnej drogi ze słowem Bożym. W słowie, jak w ziarnie, „kryje się” Boży Duch. Ze słowa rodzi się wiara, jak mówi św. Paweł. Zachęcam was, by podczas Wielkiego Postu jak najczęściej modlić się, słuchając (czytając) Pismo Święte. Człowiek słuchający Boga i starający się wypełnić Jego słowo jest Mu jak matka, brat czy siostra. Jest podobny do domu zbudowanego na skale, a nie na piasku. Jest szczęśliwy, jak matka karmiąca swoje dziecko. Człowiek słuchający słowa Bożego odkrywa w Bogu źródło życia i rozumie, dlaczego powinien się do Niego zwracać: Ojcze. A zatem w Wielkim Poście więcej módlmy się, słuchając Boga!
Jałmużna. Jezus mówi: Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie (Mt 6, 3-4).
Takie działania, ukierunkowane na wsparcie i pomoc drugiemu człowiekowi, nazywamy dziełami miłosierdzia. Znamy te z katechizmu: co do ciała i co do duszy. A zatem w tym czasie dobrze byłoby tak działać, by kiedyś usłyszeć od Jezusa słowa, których użył w opowiadanej przez siebie przypowieści: Byłem głodny, a daliście mi jeść… Spragniony, a napoiliście mnie… Chodźcie błogosławieni Ojca mojego do królestwa przygotowanego dla was od założenia świata. (por. Mt 25, 31-46). I to jest ta nagroda, dla której kupiec był w stanie sprzedać wszystko, by zdobyć wymarzoną perłę.
Podejmujemy podczas Wielkiego Postu taki trud wspólnego pielgrzymowania, by narodzić się z popiołu na nowo, ale też, by pomóc innym w takim narodzeniu. Życzę wam dobrego i owocnego przeżycia czasu „narodzin z popiołu”.